Czasem najlepszą strategią jest brak ruchu – ekonomia głupcze!
|
Taka sytuacja – wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szaleńca. Możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?
Do wagonika jeszcze wrócę, tymczasem skończyły się wybory prezydenckie. O dzięki Ci niebiosa, że w końcu. Wygrał kandydat, który moim zdaniem prezentował najlepszy poziom stylu według kanonów klasycznej mody męskiej. Dobra żartowałem, ocierał się czasem o te kanony. Brak stylu to jedyny styl, jaki przejawiali kandydaci w owych wyborach. Tak wiem, prezydent w końcu reprezentuje nas na arenie międzynarodowej, więc nie musi się znać na zasadach doboru strojów, savoir vivre. Obecny, który przegrał, dość często nam to udowadniał. Cóż mogę napisać o pozostałych jak tylko elektryk, procentowiec, bliźniak. Z tą całą polityką i wyborami jest jak z ich zasadami klasyki. Coś tam niby wiedzą a jak jest w rzeczywistości to widać. Całą szczegółową batalię na garnitury w wyborach przeczytacie tutaj u Szarmanta. Fenomenalnie to przedstawił. Ja się zajmę czymś innym. Bo oprócz mody i prezencji coś więcej liczy się w politykowaniu. Nie, nie tylko wielkie obietnice bez pokrycia. Ekonomia głupcze!
Do demokracji mam taki stosunek jak Platon. Zdaniem Platona jest jednym z najgorszych możliwych do wyobrażenia ustrojów politycznych. Demokracja jest to władza pospólstwa, które jest niewystarczająco wyedukowane, aby podejmować decyzje o wadze państwowej, mające wpływ na przyszłość całego społeczeństwa. Według mnie, to system, w którym jednostce wmawia się, że ma na coś wpływ. Nie, nie ma. Obywatelski obowiązek, to oddanie głosu, żeby płacić większe podatki, powiększać armię urzędników. Teraz to jest poparte badaniami ilościowym i liczbami Pani Dr Agnieszki Dudzińskiej z Zakładu Bezpieczeństwa Międzynarodowego i Studiów Strategicznych Instytut Studiów Politycznych PAN:
…” Dr Dudzińska badała sejmowy proces stanowienia prawa. Z wyników przeprowadzonego badania (nie są one jeszcze opublikowane) wynika, że system polityczny w Polsce można określić mianem „autopoietycznego” czyli „samo wytwarzającego się”. W takim systemie czynniki zewnętrzne nie mają wpływu na działanie tego systemu. Mówiąc krótko – w Polsce obywatele „nie mają nic do powiedzenia”. Albo inaczej – nawet jeśli mają coś do powiedzenia, to raczej nikt ich nie będzie słuchał. Co do systemu wyborczego daje obywatelom pozory wyboru, oferując możliwość głosowania na człowieka, który i tak w istocie jest głosowaniem na partie. Gdyby umożliwić głosowanie na partię nic by się nie zmieniło z tym wyjątkiem, że obywatele zrozumieliby, że w istocie nie mają wpływu na konkretne decyzje personalne. Dlatego zatem to się nie zmieni i będzie nadal pozór wyboru nazwiska na liście”… Więcej szczegółow, jak i tekst, który cytuję znajdziecie na stronie http://www.prawo.vagla.pl/node/10153 Coś jeszcze dodać?
Tak – ekonomia głupcze! Tym hasłem Bill Clinton wygrał wybory prezydenckie w 1992 roku. Jednak w całym tym grajdołku wyborów, przejawia się spora walka ideologiczna a mało ekonomii. W prawdziwej dyskusji liczą się fakty, liczby. Jako że nasza percepcja rzeczywistości jest okraszona sporą dawką błędów poznawczych to właśnie badania i liczby prezentują odnośnik do tego, jaka jest rzeczywistość. Skłaniam się właśnie do takich argumentów, opartych na liczbach, a nie na emocjach. Rzadko niestety widziałem takowe w rozmowach dotyczących wyborów, ale nie tylko. Brakuje u nas sztuki dyskusji i debat. Dominują emocje oraz siłowe przepychanki w celu przepchnięcia swojej racji.
W Polsce w większości nie rozumiemy, co to jest deficyt budżetowy, wzrost lub spadek PKB, jak wygląda kreacja pieniądza, czym są wskaźniki inwestycyjne w gospodarce. Wystarczy tylko się edukować. Nie chodzi mi o powszechną edukację, która została wymyślona w Prusach, żeby kształcić posłusznych pracowników i żołnierzy. Może by tak użyć doktora Google i poczytać coś więcej. Tak na początek powiększyć swoje horyzonty. Chyba jestem zbytnim idealistą. Zdaję sobie sprawę, że większość obietnic jest bez pokrycia. Po pierwsze prezydent za wiele w Polsce nie może. Po drugie, żeby wydawać skądś trzeba brać. W garnuszku budżetowym jednak cały czas brakuje. Sprawy trudne jak emerytury mundurowe, górnicy, rolnicy, bogaci cichną w eterze. Co tu robić? Może technologia pomoże. Czas przejechać się wagonikiem.
Dr Tom Murphy zbudował inteligentny program zdolny do samodzielnego grania w Mario (taka oldscholowa gra, gimby nie znają), bez informowania jak się gra w tą grę. Rezultat eksperymentu był zdumiewający. Żeby przejść grę optymalną drogą, ów program wykorzystywał wszelkie możliwe błędy, które znalazł. Jednak to nie wszystko, bo w kolejnym kroku nakazał temu samemu programowi grać w inne gry, jak Pac-Man, Super Mario Bros. Tutaj nastąpiło zaskoczenie, gdy jego program grał w Tetrisa. Matematycznie udowodniono, że nie da się grać w Tetrisa w nieskończoność. Zawsze się w tej grze w ostateczności przegrywa. Program dr. Murphy’ego mógł robić, co mu się żywnie podobało w grze, ale nie mógł zmienić zasad gry. Dlatego odkładał w czasie nieunikniony koniec. Jednak kiedy ten moment nadszedł, co zrobił program? – zatrzymał grę. Najmądrzejszy i najlepszy ruch, jaki mógł wykonać. Szach mat algorytm owego myślenia, które z technicznego punktu widzenia było majstersztykiem wykorzystującym wszelkie możliwe opcje, nie dopuszczając do klęski.
Jeżeli wrócimy do sytuacji w wagonikiem to dla mnie metafora ostatnich wyborów. Każde możliwe rozwiązanie jest złe. Co bym nie wybrał. Mógłbym dalej pisać wywody na temat tego, jak tu się odnaleźć w tej sytuacji, ale wagonik nieuchronnie prze do przodu. Dlatego wciskam pauzę i idę robić swoje. W dobrze skrojonym garniturze ma się rozumieć! W końcu brak ruchu to też strategia.